Szczegóły:

Nazwa Kalendarz inspiracji "Jak być dobrą dla siebie?"

DZIEŃ 29: Ocenianie

Oceniamy bardzo automatycznie, czasami dzieje się to poza naszą świadomością. Oceniamy, aby wybrać dobrego partnera, smaczną dla nas zupę, piękną sukienkę…oceniamy niebezpieczeństwo, aby przeżyć. Dzięki ocenianiu mamy więcej jasności, oszczędzamy czas, czasami czujemy się bezpieczniej określając jednoznacznie, co jest dla nas ok, a co nie jest, ocenianie bywa też sposobem na zachowanie spójności, integralności.

Ta umiejętność jest niezwykle cenna, ale też przez to, że ocena pojawia się bardzo szybko nie uwzględnia złożoności różnych sytuacji.

Szczególnie krzywdząca może być, kiedy oceniamy siebie lub innych ludzi. Nikt nie lubi być oceniany, szczególnie w sposób krytyczny. Najczęściej to nie jest cała historia i mamy poczucie niesprawiedliwości.

Mam kilka sposobów na pojawiające się oceny, żeby nie przysłaniały mi człowieka, nie zamykały mnie na kontakt i zrozumienie siebie i innych. To moja praktyka zawieszania ocen, nieprzywiązywania się do nich, a także tłumaczenia ich na język potrzeb. Zapraszam – zapoznaj się z moimi krokami, może cię zainspirują.

Krok 1. Kiedy pojawi się ocena zauważam ją – o! ocena! i tu ocena, i tam ocena…ocena numer 100!

Zachęcam cię do zauważania tego, jak często oceniasz. Wtedy łatwiej zaobserwować jak bardzo dzieje się to automatycznie. Wiele naszych myśli, a mamy ich ok 60 tys. na dzień jest oceną.

Krok 2: Włączam ciekawość, zakładam, że nie wiem wszystkiego i chcę się dowiedzieć, trochę jak poszukiwacz, trochę jak początkujący. Zadaje sobie pytania, zadaję je innym pytania. Sprawdzam różne źródła, różne perspektywy.

Krok 3: Pamiętam o szacunku do wolnego wyboru, nikt mnie nie zmusza do przyjmowania i zgadzania się na zachowania czy opinie innych, ale szacunek do wolnego wyboru swoich wartości, postaw, punktów widzenia jest dla mnie podstawą wolności i punktem wyjścia do redukowania cierpienia na świecie. Bo jeśli szanuję, to jestem bardziej otwarta na słuchanie, a jak słucham, to mam więcej otwartości na kontakt i lepsze zrozumienie, jak mam kontakt i lepsze zrozumienie, to mam większą szansę na szukanie takich rozwiązań, które działają dla wielu, redukując cierpienie.

Krok 4: Zastanawiam się, co stoi za tymi wyborami, zachowaniami, językiem. O co tak naprawdę chodzi. Jakie znaczenie ma to, co zrobiłam lub robi druga osoba? Jakie potrzeby zaspokajam jak lub inna osoba zachowując się w taki, a nie inny sposób? Co jest ważnego za słowem, za działaniem? Co jest pod to „podpięte”?

Krok 5: Pamiętam, że przeciwieństwo tego, co wiem, może być „prawdą” dla innych. Staram się pamiętać, że każdy jest na swoim etapie drogi i ma swój punkt widzenia.

Krok 6: Zaczynam od zawieszania oceny w stosunku do swoich emocji i myśli, potem poszerzam to na najbliższy krąg osób. Jestem dla siebie wyrozumiałą i stawiam realne cele. Oczywiście są sytuacje, kiedy jest to diabelnie trudne, albo wręcz niemożliwe. Ważna jest dla mnie intencja, nastawienia i wracanie do tego, co ważne. Ćwiczenie mięśnia otwartości i pokory.